W związku z epidemią koronawirusa rząd ogłosił stan zagrożenia epidemicznego, które ogranicza sprawowanie kultu religijnego w miejscach publicznych w liczbie powyżej 50 osób w jednym pomieszczeniu.
Większość z nas nie przypomina sobie sytuacji, aby taka liczba wiernych nie mogła pójść na niedzielną Mszę świętą. Może się tu pojawić jedynie skojarzenie z wojną czy ze stanem wojennym sprzed wielu już lat. Niektórzy więc zadają sobie pytanie, jak wypełnić ten obowiązek niedzielny? Jak zachować przykazanie Boże i kościelne? Oczywiście wielu jest takich, dla których nieobecność w niedzielę w kościele nic nie znaczy, jednakże, co pocieszające istnieją także ludzie wiary w naszej parafii.
Doskonałym komentarzem do takiego stanu rzeczy jest Ewangelia z III Niedzieli Wielkiego Postu (15 marca). Przedstawia spotkanie Samarytanki z Jezusem. Kobieta wyraża swoje powątpiewanie, który kult Boga jest właściwy – ten na górze w Samarii czy ten w świątyni jerozolimskiej? A PAN odpowiada znamienne:
«Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. (…) Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli szuka Ojciec. Bóg jest duchem; trzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».
Cóż więcej powiedzieć? Mamy pouczenie PANA na dzisiejszą specyficzną w naszej historii niedzielę.
Pozostających w swoich domach zobowiązuję oczywiście do wysłuchania Mszy św. poprzez media: radio, telewizję, internet online. Uczestniczmy w niej godnie pozostawiając wszystkie zajęcia na boku (takie jak: przygotowanie posiłku, poranna toaleta, zabawy, itp.) Nawet ubierzmy się, jak do kościoła i łączmy się duchowo z miejscem sprawowanej Mszy. Tam jest PAN. Tu jest PAN! Niech to będzie święty czas!
Wszystkie zaplanowane Msze św. i nabożeństwa w niedzielę i w tygodniu będą się zwyczajnie odbywać przy ograniczonej liczbie do 50-ciu wiernych według zarządzenia władz państwowych.
Spowiedź sakramentalna odbywać się będzie bez przeszkód przez założoną folię.
Komunia św. będzie udzielana na rękę (według polecenia i zachęty Ks. Arcybiskupa)
Wszystkich , którzy się obawiają przyjąć Komunię oraz wszystkich pozostających w domach, zachęcam do Komunii św. duchowej. Cóż to jest Komunia duchowa. Odsyłam do artykułu Ks. Michała Lubowickiego poniżej
Proboszcz
Artykuł skopiowany ze strony: pl.aleteia.org
Ks. Michał Lubowicki | 01/02/2019
Wielu świętych praktykowało ją i zalecało jako najpożyteczniejszą z duchowych praktyk. Przypominali o niej Jan Paweł II i Benedykt XVI. Czym jest? Na czym polega? Co daje? Jak i kiedy ją stosować? Wyjaśniamy poniżej.
Co oznacza „komunia”?
Łacińskie „communio” znaczy tyle co „jedność” i taki właśnie jest cel sakramentalnej Komunii świętej, czyli przyjmowania Ciała i Krwi Jezusa w Eucharystii pod postaciami chleba i wina. Przystępując do niej, nie przyjmujemy „tabletki z krzyżykiem”, która ma zaradzić naszym mniej lub bardziej poważnym duchowym czy cielesnym bolączkom, ale jednoczymy się z Jezusem.
On mi się daje, ja Go przyjmuję. On trwa we mnie, ja w Nim. Jest we mnie, żyję Jego życiem – życiem Syna Bożego zjednoczonego z Ojcem w Duchu Świętym. Przyjmuję więc w siebie życie Trójcy Świętej, zostaję włączony w Jej życie. Taki jest sens i cel przyjmowania Komunii. Należałoby więc raczej mówić o wchodzeniu w Komunię, trwaniu w niej i życiu nią.
Co to jest komunia duchowa?
Komunia duchowa to akt duchowy, modlitewny, którego celem jest osiągnięcie takiego zjednoczenia z Jezusem (czy może lepiej: wejście w takie zjednoczenie), jakie daje nam przyjmowanie Go w sakramencie Jego Ciała i Krwi, ale poza przestrzenią sakramentalną.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że to zjednoczenie z Jezusem (a przez Niego z Ojcem w Duchu) jest nadrzędnym i ostatecznym celem naszego życia duchowego i wiary, to nie potrzeba już tłumaczyć, dlaczego święci mówili o komunii duchowej jako o „najbardziej korzystnej” (poza samą Eucharystią) praktyce religijnej.
Jak przyjmuje się komunię duchową?
Zasadniczo komunia duchowa polega na wzbudzeniu w swoim sercu gorącego pragnienia zjednoczenia z Jezusem tak i z takimi samymi skutkami, jak to się dzieje wówczas, gdy przyjmujemy Eucharystię.
Praktyka ta zakłada więc na wstępie miłość do Jezusa i pragnienie bycia z Nim w jedności, wiarę w Jego realną obecność w Eucharystii, świadomość (przynajmniej ogólną) jak wielkim jest ona darem i w związku z tym gorące pragnienie jej przyjęcia. Nie chodzi tu jednak tyle o wygenerowanie w sobie jakichś płomiennych uczuć czy emocji (mogą się one pojawić i nie należy nimi „gardzić”, ale pojawić się wcale nie muszą), ile o akt rozumu, wiary i woli.
Sam „sposób” przyjęcia komunii duchowej może być bardzo prosty i mieć formę krótkiej modlitwy czy wręcz aktu strzelistego. Na przykład: „Wierzę, Jezu, że jesteś rzeczywiście obecny w Eucharystii. Kocham Cię! Żałuję za grzechy, którymi Cię obraziłem. Przyjdź do mojego serca, oddaję Ci się cały! Nie pozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie!” – albo i jeszcze krócej.
Oczywiście warto zadbać, by dokonywało się to w spokoju i skupieniu, z szacunkiem właściwym randze tego, co ma się dokonać. Wcale nie od rzeczy byłoby uklęknąć, przyjąć odpowiednią postawę ciała wyrażającą cześć, miłość, szacunek.
Można aktowi komunii duchowej nadać formę swoistej „liturgii”: wzbudzić akt żalu (zakończony choćby „spowiedzią powszechną” lub „Panie, zmiłuj się”), przeczytać fragment Ewangelii (na przykład ten przypadający na dany dzień), pomodlić się Modlitwą Pańską, odmówić „Baranku Boży…” i następnie w największym możliwym skupieniu zaprosić Jezusa do swojego serca. Ale komunia duchowa może być nieraz aktem bardzo krótkim, „szybkim” a niemniej intensywnym, gdy w obliczu trudności, niebezpieczeństwa chcę jeszcze ściślej zjednoczyć się ze Zbawicielem.
Kiedy należy przyjmować komunię duchową?
Zaleca się ją szczególnie tym, którzy nie mogą uczestniczyć w mszy świętej (zwłaszcza niedzielnej) – a więc chorym, opiekującym się nimi, uwięzionym, niebędącym w stanie dotrzeć do kościoła. Ale mogą ją przyjmować także wszyscy inni, także wówczas, gdy danego dnia uczestniczyli już lub zamierzają uczestniczyć w Eucharystii.
Można komunię duchową praktykować wielokrotnie w ciągu jednego dnia. Właściwie „ideałem”, byłoby trwać w niej nieustannie, a przynajmniej możliwie często.